Napisane: Pt paź 03, 2008 1:15 pm
Witam po dłuższej przerwie.
Ostatnio forum trochę przystopowało - pewnie wszyscy czekają na rezultaty naszej pracy. Też chciałbym już opublikować filmik z chodzącym prototypem czterocylindrowego, dwusuwowego silnika, który nie dymi !!! Projekt silnika X4 500 jest na ukończeniu. Wykonawca już czeka na rysunki. Muszę przyznać, że zakres problemów do rozwiązania jest ogromny. Smarowanie, uszczelnienia, chłodzenie, zapłon, skrzynia biegów itd, itp.
"Jesteśmy dobrej myśli i optymistycznie partrzymy w przyszłość". Ten optymizm wypływa również z opinii wyrażanych przez Was i motocyklistów z różnych zakątków świata, umieszczanych na różnych stronach i forach internetowych. Sądzę, że na tym etapie całego przedsięwzięcia te opinie mogą po części zastąpić badania rynku.
Staraliśmy się aby prezentowany przez nas motocykl, był jednocześnie bardzo nowatorski, nowoczesny i przy tym bardzo tradycyjny - właśnie w takim podejściu szukamy sukcesu.
Rozwiązania bardzo nowatorskie często ciężko wbijają się w rynek, bywa też, że poza zachwytem nie znajdują nabywców. Coś w tym wszystkim jest ! Ja uważam, że wszystko co tworzy człowiek ma jakieś źródła. Nazywam to pierwotnym pomysłem, pierwotną ideą. To tymi pomysłami kierowali się pionierzy - konstruktorzy pierwszych motocykli, samochodów czy też samolotów.
Ich konstrukcje rozwijane i ulepszane latami przez innych zaczęły budować rynek. Z kolei ten rynek jak i udział w sporcie oddziaływał na konstruktorów i zmieniał kierunki rozwoju aż do momentu powstania nowej dziedziny - marketingu.
Gdyby marketing był jedynie narzędziem badania potrzeb rynku, potrzeb przyszłych użytkowników czyli klientów wszystko było by w porządku jednak jest inaczej. Obecnie marketing nie bada a tworzy rynek. Od kilku lat obserwuję całkowicie oszukańczą robotę marketingowców. To oni wmawiają nam wszystkim co jest modne, co jest najlepsze czyli mówiąc w skrócie - co powinniśmy kupić. Liczy się tylko producent i jego zyski. Jakość produkcji wymuszana jest tylko przez konkurencję między producentami nie przez użytkowników. To ci ostatni powinni świadomie decydować o tym na czym chcieliby jeździć. Do tego jeszcze politycy, którzy tworzą coraz to nowe normy dla producentów. My jesteśmy tylko w bardzo wyrafinowany sposób wciągani w to obłędne koło ale nie jesteśmy jego podmiotem tylko przedmiotem.
( był kidyś taki program RING w TV - prowadzący zapytał Jagielskiego dlaczego będąc w radiowej trójce odpowiedzialnym za puszczanie muzyki - puszcza taką chałę? Jagielski odpowiedział, że puszcza to czego ludzie najbardziej lubią słuchać. A czego ludzie lubią słuchać? - to co im puszczał Jagielski - kółko się zamyka).
Oczywiście nie odżegnuję się od działań marketingowych, jednak widzę je trochę inaczej. Głownie jako narzędzie pozwalające dobrze wprowadzić nasz produkt do którego jesteśmy całkowicie przekonani na potwornie zatłoczony rynek. Nie mamy szans na walkę cenową, na walkę technologiczną i nie mamy kompleksów ale mamy pomysły, wyobraźnię i projekt motocykla, który nie sprzeniewierzył się tej pierwotnej idei i nie ma być budowany wyłącznie dla zysków ich twórców. Chcemy aby nasz motocykl dawał wielką radość z jazdy wyzwalając przy tym nieograniczone ilości adrenaliny jego posiadaczom i stał się motocyklem przekazywanym przez ojca synowi. Motocyklem na którego widok matka zasłaniała by swojemu dziecku oczy.
Pozdrawiam wszystich forumowiczów
J. Jacek Synakiewicz z zespołem.
Ostatnio forum trochę przystopowało - pewnie wszyscy czekają na rezultaty naszej pracy. Też chciałbym już opublikować filmik z chodzącym prototypem czterocylindrowego, dwusuwowego silnika, który nie dymi !!! Projekt silnika X4 500 jest na ukończeniu. Wykonawca już czeka na rysunki. Muszę przyznać, że zakres problemów do rozwiązania jest ogromny. Smarowanie, uszczelnienia, chłodzenie, zapłon, skrzynia biegów itd, itp.
"Jesteśmy dobrej myśli i optymistycznie partrzymy w przyszłość". Ten optymizm wypływa również z opinii wyrażanych przez Was i motocyklistów z różnych zakątków świata, umieszczanych na różnych stronach i forach internetowych. Sądzę, że na tym etapie całego przedsięwzięcia te opinie mogą po części zastąpić badania rynku.
Staraliśmy się aby prezentowany przez nas motocykl, był jednocześnie bardzo nowatorski, nowoczesny i przy tym bardzo tradycyjny - właśnie w takim podejściu szukamy sukcesu.
Rozwiązania bardzo nowatorskie często ciężko wbijają się w rynek, bywa też, że poza zachwytem nie znajdują nabywców. Coś w tym wszystkim jest ! Ja uważam, że wszystko co tworzy człowiek ma jakieś źródła. Nazywam to pierwotnym pomysłem, pierwotną ideą. To tymi pomysłami kierowali się pionierzy - konstruktorzy pierwszych motocykli, samochodów czy też samolotów.
Ich konstrukcje rozwijane i ulepszane latami przez innych zaczęły budować rynek. Z kolei ten rynek jak i udział w sporcie oddziaływał na konstruktorów i zmieniał kierunki rozwoju aż do momentu powstania nowej dziedziny - marketingu.
Gdyby marketing był jedynie narzędziem badania potrzeb rynku, potrzeb przyszłych użytkowników czyli klientów wszystko było by w porządku jednak jest inaczej. Obecnie marketing nie bada a tworzy rynek. Od kilku lat obserwuję całkowicie oszukańczą robotę marketingowców. To oni wmawiają nam wszystkim co jest modne, co jest najlepsze czyli mówiąc w skrócie - co powinniśmy kupić. Liczy się tylko producent i jego zyski. Jakość produkcji wymuszana jest tylko przez konkurencję między producentami nie przez użytkowników. To ci ostatni powinni świadomie decydować o tym na czym chcieliby jeździć. Do tego jeszcze politycy, którzy tworzą coraz to nowe normy dla producentów. My jesteśmy tylko w bardzo wyrafinowany sposób wciągani w to obłędne koło ale nie jesteśmy jego podmiotem tylko przedmiotem.
( był kidyś taki program RING w TV - prowadzący zapytał Jagielskiego dlaczego będąc w radiowej trójce odpowiedzialnym za puszczanie muzyki - puszcza taką chałę? Jagielski odpowiedział, że puszcza to czego ludzie najbardziej lubią słuchać. A czego ludzie lubią słuchać? - to co im puszczał Jagielski - kółko się zamyka).
Oczywiście nie odżegnuję się od działań marketingowych, jednak widzę je trochę inaczej. Głownie jako narzędzie pozwalające dobrze wprowadzić nasz produkt do którego jesteśmy całkowicie przekonani na potwornie zatłoczony rynek. Nie mamy szans na walkę cenową, na walkę technologiczną i nie mamy kompleksów ale mamy pomysły, wyobraźnię i projekt motocykla, który nie sprzeniewierzył się tej pierwotnej idei i nie ma być budowany wyłącznie dla zysków ich twórców. Chcemy aby nasz motocykl dawał wielką radość z jazdy wyzwalając przy tym nieograniczone ilości adrenaliny jego posiadaczom i stał się motocyklem przekazywanym przez ojca synowi. Motocyklem na którego widok matka zasłaniała by swojemu dziecku oczy.
Pozdrawiam wszystich forumowiczów
J. Jacek Synakiewicz z zespołem.